Severity: Notice
Message: Only variable references should be returned by reference
Filename: core/Common.php
Line Number: 239
albo realizm, tradycja i zieleń malachitowa.
„Maluję realistyczne pejzaże. To jest teraz niemodne” − powiedziała z uśmiechem malarka i rozejrzała się wokół. Popatrzyła na ściany i licznie zgromadzoną publiczność (może zresztą uczyniła to w odwrotnej kolejności ...). Przyjęliśmy tę deklarację ze zrozumieniem. Na wernisażach nie należy zaprzeczać autorowi. A poza tym − stwierdzenie było prawdziwe. Chociaż...
Urszula Figiel-Szczepka, bo o wystawie jej malarstwa w legendarnej już i magicznej Galerii „Po Schodach” Muzeum Miejskiego w Siemianowicach Śląskich mowa, tworzy pejzaże może nie realistyczne, ale − tradycyjne. Oczywiście, artystka wybrała pewną tradycję, zdecydowała się na pewien określony sposób postrzegania i przedstawiania pejzażu, opowiadania o nim, interpretowania go. Więcej w tym malarstwie Vlamincka niż Corota, więcej Pankiewicza niż Maleckiego. Raoul Dufy czy Mario Soroni przeważają nad Juliuszem Dupre.
Urszula Figiel jest prosta, skromna, stanowcza. Szczera i wytrwała. Dociekliwa i pracowita. Bystra i skupiona. Nie szuka „ładnych widoków”, a już na pewno nie „widoczków”. Niemal widzę, jak wzrusza ramionami, patrząc na „malownicze fragmenty natury”. Nie jest sentymentalna. I dlatego nie szuka − ona znajduje. Wydobywa głębie, bryłom nadaje zwartość, liniom − siłę. Zna wszystkie odcienie i rodzaje zieleni − możliwe i niemożliwe, wieczne i przelotne, trwałe i ulotne, lśniące i matowe, przeczuwane i wyobrażone, szmaragdowe i malachitowe, te żółknące i te błękitniejące. Z energią i precyzją zapełnia swoje kompozycje plamami, pasmami i smugami w określonym i przemyślanym porządku. Te większe i mocniejsze to rzeki, stawy i jeziora, łąki i polany, góry na horyzoncie, obłoki na niebie, pnie i konary drzew. Te mniejsze − to liście, trawy, polne kwiaty, piasek i kamienie. Oto wydmy, fale i urwiste brzegi. A dalej staw, niemal przydomowy, prawie oswojony, z radosną cierpliwością obserwowany w rytmie zmieniających się pór roku. Cykl pejzaży z motywem potężnej zapory wodnej tak majestatycznej i dumnej, jak otaczające ją górskie stoki. Drzewa, krzewy i pnącza z butną niefrasobliwością lekceważą rygory płotu, muru (co prawda, niezbyt solidnego...) i drewnianej furtki − chcą wyrwać się z ogrodu na ulicę. Piękniej niż na obrazie Urszuli Figiel takie furtki w murze wyglądają tylko na przedmieściach śląskich i galicyjskich miast.
Urszula Figiel rozgląda się bacznie wokół. Rysunki, szkice i studia pejzażowe przenosi na płótna, a potem mówi spokojnie, choć trochę przekornie: „Znacie? To posłuchajcie...”. Albo raczej: „Widzieliście? To obejrzycie...”. Oglądamy więc. Obrazy Urszuli Figiel uczą nas życzliwości, skupienia i pokory. Uczą uważnego i poważnego przyglądania się rzeczom i zjawiskom − drzewom, wodzie, trawom i kamieniom − o których zdaje nam się, że wiemy wszystko. A okazuje się, że to właśnie one − drzewa, trawy, kamienie, rzeki i jeziora − wiedzą wszystko o nas. I wtedy trzeba zadumać się nad światem, westchnąć, przetrzeć oczy i odkryć, że to nie wieże odbijają się w witrażach, ale witraż rozświetla mury i kamienie. Melancholijna i zagadkowa Zachodząca Rozeta Urszuli Figiel (nie pejzaż, ale rodzaj malarskiej fantazji architektonicznej) przenosi zdumionych widzów w świat tradycji. Ale niekoniecznie realizmu.
Z kronikarskiego obowiązku dodamy jeszcze, że Urszula Figiel-Szczepka jest absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Poznaniu oraz studium podyplomowego w cieszyńskim Instytucie Sztuki. Gdy nie zamyśla się nad tajemnicą i fenomenem pejzażu, jest energiczną animatorką kultury, propagatorką sztuki, organizatorką plenerów, wystaw i konkursów plastycznych. Jest także doświadczonym pedagogiem − pomaga malarzom-amatorom oraz najmłodszym adeptom sztuk pięknych odkrywać i utrwalać piękno i barwy świata.
Wystawę w siemianowickim Muzeum podziwiać możemy do połowy grudnia br.
Urszula Figiel-Szczepka − MALARSTWO
Galeria „Po Schodach”, Muzeum Miejskie, Siemianowice Śląskie
26.IX−15.XII.2014
autor: Katarzyna Młynarczyk
ARS LONGA. Notatki z wernisażu (2015-09-19 / Katarzyna Młynarczyk)
O pożytkach płynących z braku rewolucji (w sztuce) (2015-08-28 / Katarzyna Młynarczyk)
Czerwone baloniki, Pani Hanka i konik morski (2015-08-17 / Katarzyna Młynarczyk)
Zawiłości świata według Damiana Pietrka (2015-07-28 / Katarzyna Młynarczyk)
Architektura ziemiańska (2015-06-15 / Katarzyna Młynarczyk)
Uroki cykliczności (2014-12-01 / Katarzyna Młynarczyk)
Uroki cykliczności (2014-12-01 / Katarzyna Młynarczyk)
W stronę grafiki – Waldemar Węgrzyn (2014-11-13 / Michalina Wawrzyczek-Klasik)
Jerzy Duda-Gracz − artysta wierny sobie (2014-11-01 / Michalina Wawrzyczek-Klasik)
Przegląd Sztuki Nieprofesjonalnej (2014-10-08 / Katarzyna Młynarczyk)
Z cyklu klasycy śląskiej sztuki: Andrzej Szewczyk (2014-08-20 / Michalina Wawrzyczek-Klasik)
Ubiór jest tysiąckrotnym odbiciem... (2014-08-19 / Katarzyna Młynarczyk)