Andrzej Szewczyk, bez tytułu, technika własna, kredki, płyta pilśniowa, 65,5x75,5cm
Otwieramy cykl artykułów dotyczący ważnych artystów, którzy przez ostatnie dekady tworzyli życie kulturalne regionu. Określenie „klasycy śląskiej sztuki” zapożyczone zostało z tytułu wystawy, zorganizowanej wiosną tego roku w katowickim BWA. „Klasyków śląskiej sztuki”, wspaniałych artystów, było wielu, niestety promocja ich twórczości zarówno kiedyś jak i dziś pozostawia wciąż wiele do życzenia. Ten cykl artykułów ma na celu przyczynić się do zmiany tego stanu rzeczy. Zapraszamy do lektury.
Andrzej Szewczyk - erudyta wrażliwości (1950 – 2001)
Wyjątkowa poetyka prac, bezkompromisowe poszukiwanie formy, otwartość na różne sposoby przedstawiania − to charakterystyczne cechy twórczości jednego z ciekawszych, śląskich artystów – Andrzeja Szewczyka.
Andrzej Szewczyk urodził się w Szopienicach. Studia odbył w cieszyńskiej filii UŚ. Mieszkał i pracował w położonych nieopodal Kaczycach Górnych. Pod koniec lat 60. zaczął wykonywać swoje pierwsze assemblage i akcje artystyczne. Od 1977 r. podjął trwającą ponad 20 lat współpracę z warszawską Galerią Foksal.
Jego sztuka wymaga od odbiorcy intelektualnego zaangażowania, nie pozostawia go biernym. Stając przed pracami artysty trzeba przełamać drzemiące w nas stereotypy dotyczące sposobu obrazowania. A to dlatego, iż przedmiotem jego działań było ciągłe eksperymentowanie z zagadnieniem obrazu, wykraczanie poza jego dotychczasowe „ramy”. „Malował” na lustrach, kartach książek, używał do budowy obrazów gotowych desek ze wzorami do zdobienia ścian, konstruował wielkoformatowe płaszczyzny z tysięcy kawałków kredek i ołówków. Eksperymentował, zestawiał ze sobą przyziemny, trywialny materiał z pełną poetyki ideą. Malował, „pisał” na różnych rodzajach papieru, które sam przygotowywał. Jak zanotował w swoich dziennikach: „Różne gatunki papieru w mej pracy to różne gatunki gleby. To jest dla mnie tak samo ważne jak dla rolnika ziemia. Szczególnie w tych pracach z klejonym papierem i obrysami, a także z papierami, które sam robię i kleję i obrysowuję i kredkuję aurę”.
W jego twórczości ważny również był sam proces wykonywania dzieła. Czasochłonne budowanie obiektów – obrazów z elementów kredek, mozolne „zapisywanie” kolejnych kart księgi drobnymi, organicznymi znaczkami, jak np. w pracy Soliloquia, były swego rodzaju mantrą, czynnością ważną, zgodną z rytmem życia, z tempem upływającego czasu.
Sposób pracy Szewczyka wskazywał na ciągły cykl powstawania, trwania i przemijania, łączył ciało artysty i dzieło – fizyczny efekt jego pracy − w jeden cykl trwania. Jak mówił: „pisanie obrazów to niezbywalna konieczność”, malowanie porównywał z oddychaniem. Sztuka była dla niego nierozerwalnie połączona z poezją.
Ze względu na wyrazistą i barwną osobowość przylgnęło do niego określanie „erudyta wrażliwości”. Nazwał go tak Jaromir Jedliński w tekście do katalogu jednej z wystaw. Pisał on: „Erudycja wiedzy oraz erudycja wrażliwości (…) znamionuje ona malarzy, którzy powołali do istnienia własny, zdyscyplinowany acz przepełniony żywiołami świat obrazu – swoisty i własny a dostępny odkrywaniu przez innych. Źródłem odniesień i inspiracji do stworzenia obrazu może stać się wszystko (…) co do żywego dotyka wrażliwości artysty. Stąd mowa o erudycji wrażliwości, o zachłanności podniet- przetwarzanych przez świeże widzenie, nieobojętne na rozwój języka malarstwa − jest to bowiem wrażliwość na to co uniwersalne, jak najdalsza od niezdolnej do wydania odrębnego dzieła sztuki wrażliwości prywatnej czy uczuciowości”.
Oglądanie prac Andrzeja Szewczyka, poznawanie jego zapisków − wszystko to jest jak wchodzenie w kolejne płaszczyzny wyjątkowej poetyki. Był osobą barwną, żyjącą sztuką, żyjącą emocjami. Wciąż zbyt mało jest w naszej świadomości jego twórczości, a przecież to jeden z artystów, którzy całym swoim życiem zapracowali na nowoczesny wizerunek Śląska.
autor: Michalina Wawrzyczek-Klasik
ARS LONGA. Notatki z wernisażu (2015-09-19 / Katarzyna Młynarczyk)
O pożytkach płynących z braku rewolucji (w sztuce) (2015-08-28 / Katarzyna Młynarczyk)
Czerwone baloniki, Pani Hanka i konik morski (2015-08-17 / Katarzyna Młynarczyk)
Zawiłości świata według Damiana Pietrka (2015-07-28 / Katarzyna Młynarczyk)
Architektura ziemiańska (2015-06-15 / Katarzyna Młynarczyk)
Uroki cykliczności (2014-12-01 / Katarzyna Młynarczyk)
Uroki cykliczności (2014-12-01 / Katarzyna Młynarczyk)
W stronę grafiki – Waldemar Węgrzyn (2014-11-13 / Michalina Wawrzyczek-Klasik)
Jerzy Duda-Gracz − artysta wierny sobie (2014-11-01 / Michalina Wawrzyczek-Klasik)
Przegląd Sztuki Nieprofesjonalnej (2014-10-08 / Katarzyna Młynarczyk)
„Znacie?... To posłuchajcie!” (2014-09-29 / Katarzyna Młynarczyk)
Ubiór jest tysiąckrotnym odbiciem... (2014-08-19 / Katarzyna Młynarczyk)